Pomysł wprowadzenia sterowania ruchem wspieranego algorytmicznie jest jak najbardziej słuszne. Są uzasadnione wątpliwości i ma je cały czas na uwadze (por. wpis
Co nam dają „nowoczesne rozwiązania” w dużym mieście?
Czołowym środkiem jest oczywiście ITS obejmujący ponad jedną piątą Miasta.
Jednak nie daje się odczuć, by poznański ITS wspierał na tyle komunikację publiczną, by zaszedł istotny wzrost zainteresowania pasażerów (ITS dla ruchu samochodowego jest tematem odrębnym).
Rodzą mi się od dawna pytania.
- Czy Miasto (ZTM i ZDM) dysponuje wystarczającymi danymi z ITS pozwalającymi na skuteczną analizę wpływu systemu na postępy w komunikacji zbiorowej (odstępowania od podróży samochodami na rzecz komunikacji publicznej)?
- Jeżeli tak, czy takie analizy są wykonywane, a wnioski wdrażane?
- Czy w sterowaniu ruchem przez ITS nie występują bariery, które można by określić jako biurokratyczne, tj. czy system jako nieludzki automat „jest uprawniony” do podejmowania decyzji zmieniającej zasady ruchu bez udziału człowieka?
- Czy Miasto posiada wiedzę o zmianach zwyczajów komunikacyjnych mieszkańców oraz opinie o komunikacji publicznej pochodzące od przybyszów? Jeżeli tak – czy środowisko naukowe podziela przekonanie, iż wiedza ta jest właściwie zebrana, wystarczająca i dobrze wykorzystana?
- Czy częstość takich badań i metody pozyskiwania informacji są właściwe? Czy badania takie nie są skażone pewnym obciążeniem, jakim jest specyfika badań uzasadniających dofinansowanie z funduszy zagranicznych (które to badania niekoniecznie dotyczą wystarczającego horyzontu czasowego i są prowadzone niekoniecznie metodami właściwymi dla wiedzy, o której tu mowa)?
- Czy przyjęte algorytmy sterowania ruchem przez ITS (oraz charakter, ilość i jakość danych służących systemowi do podejmowania decyzji) są właściwe?
Motorniczy poznańscy twierdzą, że widzą poprawę jakości przejazdu tramwajem pod działaniem ITS. Pięknie.
Jednak ich odczucie, choć wiarygodne, nadal nie przekłada się na odczucia pasażera!
Proponuję obejrzenie tych filmów.