Postanowiłem wymyślić sterowanie manipuladłami rejestrowymi, czyli manubriami lub registrami do sterowania programem Hauptwerk.
Omówimy kilka wersji rozwiązania zewnętrznych włączników rejestrów – od najprostszego do najbardziej ambitnego.
Uwaga: wszystkie te filmy oraz film o samodzielnej konstrukcji prostego pedału do współpracy z Hauptwerkiem można łatwo znaleźć na tej liście YT mojego kanału.
Rozwiązania najprostsze – po prostu klawiatura komputerowa
Zapraszam do obejrzenia tego filmu, to wystarczy…
Rozwiązania złożone
Teraz kolej na rozwinięcie możliwości zwykłej klawiatury komputerowej w roli sterownika registrów wirtualnych organów. Zbudujmy pulpit rejestrowy według własnego gustu i potrzeb!
Pamiętajmy tylko, że choć jego obsługa będzie łatwiejsza niż „pulpitu” ze zwykłej klawiatury z naklejonymi nalepkami nazw rejestrów, a poziom estetyczny o dwa nieba wyższy, to tak skonstruowany pulpit będzie miał ograniczenia liczby manubrii podobne do ograniczeń zwykłej klawiatury.
Może wykorzystamy podwójne zestyki klawiszy naszego pulpitu, przez co możliwe będzie użycie sygnału SHIFT. Dzięki temu wzrośnie liczba możliwych registrów – powiedzmy, że dwukrotnie. Ograniczenia tego sposobu omawia film., który możemy obejrzeć powyżej.
No i największa wada tego rozwiązania: po naciśnięciu klawisza na naszym pięknym pulpicie nie będziemy widzieli, że głos został włączony; to widać tylko na ekranie komputera, no i słychać w brzmieniu organów. Brakuje potwierdzenia zadziałania.
Ale na to poradzimy coś w następnym kroku.
„Rozbrajamy” klawiaturę!
A oto uzupełnienie filmu.
Poniżej dwie ilustracje możliwych układów klawiatur komputerowych. Wskazują, że układy te mogą być różne i najlepiej po „wydłubaniu” modułu elektronicznego z klawiatury samemu wszystko wyeksperymentować.
Takie wydłubanie modułu elektronicznego (który – przypomnę – służy do zamiany naciśnięć klawiszy, czyli zwarć wiersza i kolumny matrycy klawiszy, na sygnały przesyłane łączem USB, które system komputera odczytuje jako naciśnięcia poszczególnych klawiszy) musi zakończyć się doposażeniem go w wyprowadzenia, które podłączymy do klawiszy naszego pulpitu sterującego registrami. Zwykle taki konwerter na USB jest wykonany w postaci niewielkiej płytki drukowanej z 26 płytkami stykowymi, dotykowo łączonymi z foliami stykowymi klawiatury komputera. Po oczyszczeniu papierem ściernym dodatkowej warstwy substancji polepszającej kontakt mamy zwykle dostęp do miedzianych powierzchni, które dają się lutować. Dolutujemy więc cienkie przewody, które w miejscu lutowania po wszystkich testach i oględzinach mechanicznych można zalać na przykład klejem na gorąco.
Do prób wykrywania schematu klawiatury użyłem „pierwszego z brzegu” kawałka uniwersalnej płytki drukowanej, która miała nadrukowane złącze krawędziowe, dzięki czemu uzyskałem możliwość pewnego dotykania tych pól przewodami testowymi. Unikam w ten sposób jakiegoś dotykania maleńkich drucików w powietrzu, co daje złe rezultaty – czasem się zewrze, czasem nie, nie wiadomo czy źle dotykam, czy akurat takie połączenie nie jest zakodowane jako znak na klawiaturze, próba użycia krokodylka kończy się niepewnością, że cienki drucik niekoniecznie dotyka zębów krokodylka… i tak dalej. Takie działanie jest stresujące. A tak – mam duże pola stykowe, krokodylki pewnie kontaktują, drugim końcem przewodu testowego też dotykam w sposób pewny:

Testowanie poszczególnych kombinacji zwarć 8 wierszy matrycy z 18 kolumnami (porównaj powyższe schematy) w celu wykrycia znaków, którym takie zwarcia odpowiadają na klawiaturze można wykonać choćby z użyciem dowolnego edytora tekstu. Po kilku próbach jest to jednak denerwujące, ponadto nie wszystkie klawisze odpowiadają przecież drukowalnym znakom pisma! O wiele lepiej jest uruchomić jakąś aplikację pokazująca aktualny stan klawiszy. Ja polecam
https://keyboard-test.space/pl
Testowanie wygląda tak:

Po wykryciu aktywnego klawisza program reaguje tak na zwarcie, które odpowiada wciśnięciu klawisza ALT:

W ten sposób po wykonaniu wszystkich 8 × 18 = 144 zwarć możemy wypełnić jakąś podręczną tabelę rezultatami testu:

To tyle uzupełnienia filmu.
Rozwiązanie ze świetlną sygnalizacją włączenia registrów
Zapraszam, by uzbroić się w cierpliwość i obejrzeć kolejny film. Zajmujemy się w nim opisem istoty takiej komunikacji z programem Hauptwerk, że otrzymamy sygnały potwierdzające stany registrów (wszelkiego rodzaju manipuladeł) – włączenie/wyłączenie.
Temat zdawałoby się prosty, podłączenie diod LED, „nieco” się nam rozrósł. Duży fragment filmu omawia problem zasilania diod w układzie matrycy, inny fragment dość dużo opowiada o wzmacnianiu prądu LED, jeżeli naturalna jaskrawość byłaby zbyt mała. Nie jest to takie proste, a dlaczego — wyjaśniam na filmie.
Tym razem oprócz prostego zagadnienia „jak zaświecić diodę” (jak wspomniałem, nie zawsze to proste…) film opisuje pewne zadania z zakresu… algebry Boole’a i techniki cyfrowej. Na szczęście proste. Może jednak najważniejsze jest opisanie zasady pulpitu z sygnalizacją z wykorzystaniem dość ciekawych przycisków z wbudowanymi diodami (widać je zresztą w trakcie pracy na podglądzie filmu):

Rozwiązanie z sygnalizacją włączenia rejestrów za pomocą wysuwanych manubrii (jak w prawdziwych organach)
To rozwiązanie właśnie przygotowuję do publikacji. Istotną część eksperymentów mam już za sobą.
